Pomarańcza, rodzynek czy rodzynka?

Co prawda nie zbliżają się jeszcze święta (małą literą!) Bożego Narodzenia, a tu już o pomarańczach i rodzynkach. Nie o wypiekach będzie jednak mowa, lecz o trudnej odmianie niektórych rzeczowników.

Nasze ulubione egzotyczne owoce mające kolor pomarańczowy i są rodzaju żeńskiego. Możemy więc powiedzieć, że ta pomarańcza nie zmieściła się na tacy, a rodzynek (albo bardziej potocznie: rodzynka) upadł małemu Ignacemu Rzeckiemu na podłogę, on go podniósł i ukradkiem zjadł (czy pamiętacie, jakie lanie dostał za to od starego Mincla?). Możemy też powiedzieć, że w klasie 3G jest rodzynek Julek, ale to nie będzie prawda, bo liczy ona aż dwunastu chłopców.

PS
Gdybyście jednak chcieli opisać kolor ścian przy wejściu do naszej szkolnej biblioteki, to jest to pomarańcz (ten pomarańcz) 😊

Beata Bojar